Stereotyp jest taki, że turyści przeszkadzają, tarasują przejścia, blokują wyjścia, jedzą kanapki w przedziwnych miejscach, robią zamieszanie i pstrykają zdjęcia czego i gdzie się tylko da. Poza tym są naiwni, łatwo ich naciągnąć
i wcisnąć wszystko.

Turystą być nie łatwo. Na pewno znacie te pełne politowania spojrzenia lokalesów, kiedy wchodzicie do sklepu z pamiątkami, żeby kupić pocztówkę i kubek. Czy to w Polsce czy w Hiszpanii turyści traktowani są jak nie przymierzając, piąte koło u wozu. Jeśli nie uśmiecha Ci się znalezienie się w tym mało zaszczytnym gronie, przeczytaj, zrób autorefleksję i wprowadź w życie kilka nawyków. A oto i one:

1. Dowiedz się czegoś o miejscu do którego się wybierasz
Czegoś, czegokolwiek. Tak wiem, brzmi strasznie, nudno i w ogóle po co to komu. Ale uwierz, że tylko na tym skorzystasz. Dzięki temu będziesz mieć szansę zobaczyć interesujące cię miejsca. Nie ma nic gorszego niż wyjechać z jakiegoś miejsca i dowiedzieć się od znajomych po jakimś czasie, ilu to fantastycznych miejsc nie widzieliśmy.

2. Zwiedzaj to co cię interesuje
Jeśli zalewa cię krew na samą myśl o wizycie w muzeum historii sztuki, nie zmuszaj się. Stawiaj na przyjemności. Jeśli na przykład jesteś fanem dobrej kuchni zapoznaj się wcześniej z listą tradycyjnych potraw w regionie a potem poszukaj miejsc (najlepiej rekomendowanych przez tubylców), w których możesz ich spróbować. Jeśli jesteś zapalonym tancerzem, bardziej atrakcyjny może będzie dla ciebie pokaz lokalnego tańca. W Granadzie czy w Sewilli występy flamenco odbywają prawie codziennie.

3. Koduj momenty w pamięci, nie na karcie SIM
Zdjęcia są super ważne, są piękne i dają dużo radości. Sama podczas wycieczek nie rozstaję się z aparatem, ale czasem łapię się na tym jak wiele fajnych momentów przemyka mi koło nosa, tylko dlatego, że gapię się przez szybkę próbując złapać dobre ujęcie.

4. Rozluźnij się
Wszyscy znamy ten rodzaj turystów, którzy będąc w nowym miejscu chcą „zaliczyć” jak najwięcej.
Z przewodnikiem w ręku biegają od kościoła przez zamki po muzea. Po 2 dniach są wykończeni a i tak połowy miejsc i faktów nie pamiętają. Moja rada jest prosta: WYLUZUJ. Dzięki temu wbrew pozorom zobaczysz więcej, będziesz mieć czas na sprowokowanie pogawędki w kawiarni, zauważysz jak pięknie wygląda zachód słońca nad rzeką i stworzysz swój prywatny pakiet pięknych wspomnień.

Drogi Czytelniku,
nawet jeśli nie weźmiesz sobie tego wpisu do serca, uznasz go za oczywisty i że „przecież ja tak nie robię”, przy okazji najbliższej podróży, bez względu na to czy będzie to wycieczka do Kazimierza czy w Pireneje, spróbuj się zrelaksować i być nie turystą ale ciekawym świata i ludzi podróżnikiem.

Dodaj komentarz