Bary w Sewilli – gdzie zjeść
Będzie krótko i na temat, bo od głębszej analizy sewilskich barów będzie mój andaluzyjski e-book gastronomiczny, w którego pisania jestem w trakcie. W tym tekście znajdziesz 5 tradycyjnych barów w…
Będzie krótko i na temat, bo od głębszej analizy sewilskich barów będzie mój andaluzyjski e-book gastronomiczny, w którego pisania jestem w trakcie. W tym tekście znajdziesz 5 tradycyjnych barów w…
W ramach cyklu wpisów poradnikowych na blogu, tym razem rozszyfruję dla was andaluzyjskie menu w barach i restauracjach.
Wyobraźcie sobie, że przyjeżdżacie do Hiszpanii i chcecie zamówić w barze kanapkę, dostajecie kartę i… okazuje się, że temat was przerasta. Widzicie nazwy, które kompletnie nic wam nie mówią. Nie macie pojęcia na co się zdecydować. Może więc moje zestawienie ułatwi wam trochę sprawę.
W Sewilli większość barów i restauracji zamykanych jest około północy. Gdyby nie to, impreza na ulicach trwałaby do samego rana. Są jednak takie miejsca, w których można zabawić odrobinę dłużej,…
Poczytacie dziś o jedzeniu i o tym gdzie je konsumować w Sewilli, jeśli jesteście tu na krótki weekend. Poczytacie też o pysznych, soczystych i aromatycznych daniach, które sprawią, że nie będziecie chcieli stąd wyjeżdżać. Takim ociekającymi panierką i sosami z dodatkiem wina Pedro Ximenez w towarzystwie tinto de verano lub dobrego Rioja. Ahh jedzenie, kto nie lubi tego tematu. Bez zbędnych ceregieli podpowiem wam gdzie w Sewilli zjeść a) smacznie b) w normalnej cenie c) lokalnie d) mało turystycznie.
Skoro pisze o wakacjach to koniecznie muszę podjąć temat kupowania pamiątek. Wiem, że jest ogromna grupa podróżujących którzy nie wyobrażają sobie nie przewieźć z wakacji choćby magnesu na lodówkę. Są też jednak i tacy, którym skóra cierpnie na samą myśl o pamiątkowych zakupach. Przyznam, że mi samej bliżej do tej drugiej grupy. Nie znoszę kupować (ani tez dostawać) bezsensownych dupereli, z którymi potem nie ma co zrobić. Ale z drugiej strony czasem mam ochotę zrobić znajomym przyjemność i sprawić im mini prezencik z podróży. Staram się jednak by były to prezenty praktyczne. Według mnie nie ma bardziej praktycznego prezentu niż lokalne przysmaki.
Są rzeczy, które można robić w Sewilli nawet bez wypchanego portfela. Przygotowałam dziś dla was pierwszą część porad, jak sobie poradzić w Sewilli, mając niewielki budżet.
Na Półwyspie Iberyjskim hasło „zdrowa dieta” rozumieją nieco inaczej niż moglibyśmy się spodziewać i dzień zamiast od pożywnego, dużego śniadania zaczynają od niewielkiej i nie zawsze lekkiej przekąski. Dziś, dla znudzonych polską kuchnią, kilka wskazówek jak przygotować śniadanie po hiszpańsku.
Choć w tytule mowa o irytacji nie zamierzam tutaj narzekać. Odkrywanie różnic kulturowych to jeden z najciekawszych elementów aklimatyzowania się w nowym otoczeniu.
Hiszpanie mają na punkcie jedzenia kompletnego bzika. Od kiedy mieszkam w Sewilli mam wrażenie, że w tym regionie bzik przybiera na sile. Najprościej ujmując życie jedzeniem się toczy. Ponieważ „Los Sevillanos” tak bardzo kochają jedzenie, ich karty dań są niewyobrażalnie rozbudowane. Całe szczęście, że są tapasy, więc możemy spróbować kilku dań na raz, nie wydając wiele i nie objadając się do rozpuku.